- Maddie ... nie.
- Widzisz jak się boisz.
- Daj spokój. Idę a ty idź spać.
- Dobranoc tchórzu.
Powiedziałam i odpłynęłam do krainy snów.
Obudził mnie straszny ból głowy. Takie uroki kaca. Bez zastanowienia wstałam i ruszyłam do kuchni po tabletki. Wyszłam na korytarz na którym leżeli jacyś ludzie. Trochę mnie to rozbawiło ale nieważne. Teraz miałam jeden cel który się nazywał tabletka na ból głowy.
Gdy wchodziłam do kuchni tam już ktoś był. Był to Zayn. Był bardzo smutny chyba że to było zmęczenie.
- Coś się stało?
- Co byś zrobiła gdyby ktoś cię o coś strasznie błagał ale ty nie jesteś w stanie tego zrobić.
- Nie wiem nie byłam nigdy w takiej sytuacji.
- Jasne, musisz pogadać z Nailem ja coś sądzę że ukrywa coś bardzo ważnego.
- Ale o co chodzi.
- Po prostu z nim pogadaj.
- Ok.
Jeszcze tylko sięgnęłam po tabletki i wyszłam z pomieszczenia. Chciałam poszukać Nailla ale długo szukać nie musiałam bo właśnie schłodził po schodach.
- O hej Nail. Musimy pogadać ale tak na poważnie.
- Ok. - powiedział przygnębiony
O co mu chodziło. Moja głowa była cała zapełniona myślami. Nadal jednak kochałam Nailla. Był moją drugą prawdziwą miłością. A licząc osoby które jeszcze żyją. To teoretycznie pierwszą.
Weszliśmy do mojego pokoju.
- Zayn mi mówił że coś bardzo ważnego ukrywasz. Mów.
- Nie mogę. Obiecałem mu. A raczej to ... Yyy nie ważne.
- O co chodzi.
Nie odpowiedział tylko spojrzał mi w oczy. Biło od niego ciepło. Jakby nie wiem sama. Jakby coś go przytaczało i nie dawało spokoju.
- Nie mogę. Ale on przecież ...
- Kto do cholery.
- David.
- Co on.
- On ... on ... to on mi kazał to wszystko powiedzieć. Ja nigdy nie chciałem być z tą całą Mayą. Później musiałem udawać że Cię nie kocham. Kocham Cię jak nikogo innego. Tylko Ciebie ale on mnie szantażował. Mówił że coś mi zrobi. Dlatego się odsunąłem i dlatego odegrałem tą całą szopkę. Ale kiedy on już nie żyje nic mi nie zrobi. A kiedy usłyszałem że jego wspólnik też umarł. Nie muszę już ukrywać i kłamać. Wiem że ty mi tego nie wybaczysz następne kłamstwa. Ale on by coś ci jeszcze zrobił. Bałem się o Ciebie. Kocham Cię.
- Naill na pewno mnie nie kłamiesz. Jja też cię kocham ale boje się że to następne kłamstwo. David mógł być do tego zdolny ale jednak. Przepraszam.
- Maddie. Zapytaj Zayna. Jemu może uwierzysz.
- Pa.
Wyszłam zszokowana z pokoju. Muszę zapytać Zayna czy to prawda.
- Zaaaaaayn. - wołałam przyjaciela
- Co się stało.
- Zayn to prawda że Nail szantażowany.
- Tak. Wiedział że jeszcze jego wspólnik jest na wolności ale jak się dowiedział że wiesz. To postanowił Ci to powiedzieć. Maddie Naill na prawdę Cię kocha. Prosił mnie żebym się tobą zajął bo on nie może. Czy ktoś komu osoba jest obojętna prosi o takie coś.
- Nie. Czyli to prawda. On na prawdę mnie kocha. Ale ja go też kocham. Muszę mu to wiedzieć. Racja.
- Tak leć już do niego.
- Pa.
Wbiegłam do swojego pokoju w którym na łóżku siedział smutny Naill.
- Nail wierzę Ci i cię też kocha.
Powiedziałam i rzuciłam mu się na szyję.
- Nie pozwolę żeby ktoś mi cię zabrał. Kocham Cię. I nigdy nie zostawię.
- Ja Ciebie też.
- Co ty na to żebyśmy poszli dziś wieczorem na kolacje.
- Z tobą zawsze.
- Ale muszę Cię o coś zapytać. Maddie czy ty chcesz zostać moją dziewczyną.
- Tak. - powiedziałam i go przytuliłam
- Więc tak. Ja ty 20 kolacja kocham Cię.
- To mi się podoba.
- Mi podobasz się ty ale ok.
- A ty mi nie. - i wystawiłam mu język
- Zrywam z tobą.
- Żartowałam.
- Ok wybaczam Ci. Ale jest rzecz za którą cholernie tęskniłem. Po wylocie z Californi.
- Jaka.
- A taka.
Powiedział i złączył nasze usta w jedno. I znów motyle w brzuchu czemu on na mnie tak działa. Nogi mi się rozpłynęły. Na całe szczęście siedziałam bo bym się przewróciła.
- Dziekuję. - powiedział
- Za co.
- Że mi uwierzyłaś.
- Po prostu Ci ufam.
- Dziekuję.
- Dobra co ty na to żeby zrobić śniadanie.
- Spoko.
Wziął mnie za rękę i zeszliśmy do kuchni. Zayn nadal tam był i strasznie się zdziwił widząc nas razem trzymających się za ręce.
- Co się stało. - zapytałam
- Jesteście razem ?
- Tak.
- Gratulacje. - powiedział i szczerze się do nas uśmiechnął
- Chcesz śniadanie z Maddie będziemy robić.
- Ok. Pomóc?
- Nie trzeba. - powiedziałam
Z Nailem wzięliśmy się za robienie kanapek. Dzień super się zaczął. Ale mi została do wyjaśnienia jedna sprawa.
**********************
Hej
mam nadzieję że się podoba
niezła zmiana wydarzeń pewnie myśleliście że Maddie będzie z Zaynem a tu bam jest z Naillem. Czekam na wasze opinie w formie komentarzy i
Pa
Pati :*
doobrze :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłam bloga :)
Zapraszam do siebie na for-you-4ever.blogspot.com