niedziela, 29 czerwca 2014

ROZDZIAŁ XVIII ,, Poszukiwacz skarbów. "

- Co ??!! - krzyknął Naill - Ale jak przez okno?!
- No ze złości wyrzuciłam go ,a okno akurat było otwarte więc go tam wyrzuciłam. - tłumaczyłam się mu
- Ale jak ty teraz zamierzasz otworzyć te drzwi?
- Nie wiem. Wywarzycie jak będziecie sobie chcieli.
- Bo to taka łatwa sprawa.
- Nom.
- Ta bardzo śmieszne. - powiedział i na chwilę zapadła cisza ,ale długo nie trwała bo znów usłyszałam głos Nailla - No i powiedziała że wyrzuciła klucz przez okno i trzeba teraz wydarzyć drzwi. Chyba że któryś chce się pobawić w poszukiwacza skarbów.
- Nie raczej nie będzie nam się chciało. - powiedział najprawdopodobnie Harry
I dobrze bo to wywarzanie u nich może trochę potrwać więc okurat chwilę od nich odpocznę. Miałam ich już trochę dość. Cały czas mnie okłamywali, wszyscy. Nawet Naill co mnie najbardziej zabolało. Ktoś z zewnątrz powiedział pewnie by że to nic strasznego matko o takie coś być złym. Ale jednak nie wie jak to jest na miejscu właśnie tej osoby. Tylko nie rozumiem dlaczego tego mi nie powiedzieli. Ale może jeszcze nic nie stracone. Może jeszcze zbudujemy szczęśliwą rodzine ,może rodzice się zejdą. A ja wreszcie będę miała brata tak jak zawsze chciałam. Tak szczerze mówiąc to zawsze chciałam mieć brata.
Moje rozmyślania przerwał jakieś głosy.
- Wiem mamy jeszcze zapasowy klucz. powiedział mój tato
- Super to niech pan po nie idzie. - powiedział Naill
- Ok.
- Nie musicie się fatygować. - powiedziałam. Nie chciałam ich teraz widzieć. Może jakoś ucieknę. Popatrzyłam na okno a za nimi zauważyłam drzewo. Właśnie za oknem miałam drzewo. Podeszłam do okna i je otworzyłam. Usłyszałam wkładanego klucza do zamka. Przyśpieszyłam ruchy i już byłam na drzewie. Może zachowywałam się jak małe dziecko które nie dostało cukierka ale trudno. Gdy byłam już prawie na samym dole usłyszałam tylko jedno.
- Kurna gdzie ona jest. Uciekła. Zachowuje się jak dziecko. - powiedział Naill
- Chociaż chwilę od was odpocznę. - powiedziałam ale nie za głośno żeby mnie nie usłyszeli
- Słyszeliście. To chyba Maddie. - powiedział Harry
- Nie chyba Ci się przesłyszało. - powiedział Louis
Kamień spadł mi z serca. Gdyby mnie usłyszeli. By zaraz za mną pobiegli i tyle mojego spokoju. Pójdę na impreze i wrócę. 


------------------------------

Hejka to znowu ja. Sorki że trochę krótki ale jadę na kolonie i chciałam szybko napisać coś jeszcze. Teraz będzie przerwa 2 tygodnie. A potem wracam z nowymi pomysłami.
Pa :)
Pati :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz