PRZECZYTAJCIE NOTKE POD POSTEM
*******
Wstałam rano tak jak zwykle o 6.00 ,zaspanym krokiem doszłam do szafy i wyciągnęłam krótkie spodenki w biało-niebieskie paski i białą koszulkę w koronkę i poszłam do łazienki się umyć. Umyłam się, wysuszyłam włosy, ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Zeszłam na dół, mamy już nie było pewnie już jest w pracy, mama całe dnie pracuje rzadko ją widzę, mam wrażenie że dla niej najważniejsza jest praca. Zrobiłam sobie kanapki i poszłam do pokoju je zjeść. Usłyszałam nagle dźwięk mojego telefonu na ekranie wyświetlało się imię Lily to moja najlepsza przyjaciółka.
- Hej Lily ...
- Siemka Emma do mnie dzwoniła że mają się do nas przenieść jacyś nowi ... nie cieszysz się może wreszcie zapomnisz o Davidzie ...
- No nie wiem ...
- Mówię Ci na 100% jakiś Ci wpadnie w oko i David zobaczy co stracił ...
- Nie chcę żeby był o mnie zazdrosny ,ale jeszcze zobaczymy ...
- Dobra to do zobaczenia ...
- Papa ...
Jestem ciekawa kto to będzie a może Lil ma rację, może kogoś poznam i zapomnę o Davidzie.
Było w pół do 8 więc wzięłam torbę, założyłam czarne conversy i wyszłam z domu. Gdy byłam pod szkołą zauważyłam przy drzwiach Lily pewnie na mnie czeka tak jak zwykle.
- Siemka Lil
- Hej czekałam na Ciebie
- Mam do Ciebie prośbę tylko ty wiesz że David mi się podoba nie mów nikomu.
- Jasne ale mam dla Ciebie złą wiadomość. Wiedziałaś że David ma dziewczynę ale nie wiedziałaś kto to.
- No tak.
- Jego dziewczyną jest Emma.
- Nasza Emma.
- Tak.
- Ale ona nic nie wiedziała więc nie można ją o nic winić. Racja ?
- Raczej tak. Idziemy ?
- Tak.
- Ciekawość mnie zżera co to za nowi.
-Mnie też.
- Podobno piątka jest ich i piątka nastepnych chłopaków podkochujących się w tobie. - powiedziała Lily
- Ta bardzo śmieszne.
Zadzwonił dzwonek więc szybko ruszaliśmy w stronę klasy.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
- Mam przyjemność przedstawić wam nowych uczniów, chłopaki prosimy tutaj. - zza drzwi weszła piątka przystojnych chłopaków. Ale moją uwagę zwrócił jeden. - Oto Harry , Zayn , Louis , Liam i Naill. - O mamo Lily miała rację Naill jest cudowny i jego oczy ,niebieskie w których można utonąć.
***********
Nie mogę ten Naill cały czas patrzy się na Maddie. Tak się cieszę. Miałam rację że sobie kogoś znajdzie ,a widać że on też się jej podoba ,ale mi też ktoś wpadł w oko matko nie pamiętam jak ma na imię ale muszę z nim pogadać.
***********
- Dobrze to zajmijcie miejsca. Harry i Liam tam jest wolna ławka, Zayn ty usiądź z Maddie to ona ... właśnie, Louis tam masz wolne miejsce obok Lily ,a ty Naill usiądź za Zaynem i Maddie. Dobrze ja już zmykam i uczcie się dalej. - nasza wychowawczyni poszła ,a my kontynuowaliśmy lekcje. Muszę przyznać że Zayn też jest przystojny i w ogóle ale nie mogę przestać myśleć o Nailu. Lekcja dobiegła końca i właśnie chciałam podejść do Lily zatrzymał mnie Nail.
- Cześć Maddie ,tak?
- Tak.
- Ja jestem Naill może chciałabyś pójść po lekcjach na lody żeby się lepiej poznać.
- Yyy...
- Wiem że mnie jeszcze nie znasz ale nic Ci nie zrobię.
- No dobra. - nie wiedziałam co powiedzieć ale jak spojrzałam w jego oczy to nie potrafiłam im odmówić.
- To do zobaczenia.
- Hej ... Lily chodź tu.
- O czym rozmawialiście?
- Zapytał się czy po lekcjach pójdziemy na lody. - po tym jak powiedziałam zaczęłyśmy piszczeć ze szczęścia ,wszyscy się zaczęli na nas patrzeć ,a my wy buchnęłyśmy śmiechem.
- Dobra muszę Ci to powiedzieć jak rozmawiałaś z nim David ciągle się na was patrzył ,ale nie tak jak na przyjaciółkę tylko jak by był zazdrosny może coś wisi w powietrzu.
- Może bo ja go nadal kocham. Ale musze ci przyznać że jak zobaczyłam Nailla to na chwilę o nim zapomniałam.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę. A może dziś nocowanko u mnie razem z Emmą.
- Jasne będzie super.
Reszta dnia w szkole minęła jak zwykle czyli nuuuudy. Ale nadszedł ten moment. Widziałam jak Naill idzie w moją stronę.
- Siemka i co gotowa.
- Jasne.
- A właśnie zaprosiłem cię ale nie mam pojęcia gdzie tu można zjeść lody. Wczoraj dopiero się przeprowadziliśmy więc wiesz.
- Nie no jasne. Tu zaraz za rogiem jest fajne miejsce.
- Ok, to idziemy?
- Tak.
Po drodze Naill cały czas gadał i gadał. Muszę przyznać że to było całkiem słodkie.
- Już jesteśmy.- przerwałam mu i pokazałam na nie duży budynek. Weszliśmy zamówiliśmy lody i usiedliśmy do stolika. Zjedliśmy i wyszliśmy. Ruszyliśmy w stronę parku usiedliśmy na ławce.
- I jak podoba Ci sie California.
- Strasznie.
- A ty pewnie znasz tych chłopaków.
- Tak to moi kumple przyjechaliśmy tu razem.
- Wiesz co nie żeby coś ale muszę wracać.
- Mogę cię odprowadzić?
- Jasne.
Tak cudownie sie przy nim czułam, byłam szczęśliwa. Byliśmy już pod moim domem pożegnałam się i weszłam do domu. Spakowałam rzeczy i poszłam w stronę domu Lily. Zapowiadał się super wieczór.
*************
Więc tak zmieniłam prolog i mam nadzieję że ktoś go przeczyta bo opowiadanie będzie trochę inne. A i proszę żeby chociaz jedna osoba zostawiła komentarz po sobie. Proszę.
Pati :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz