Naill podszedł do laptopa ,ponieważ usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości. Zobaczył że to od Maddie więc od razu uśmiech pojawił się na jego twarzy. Kochał ją i cieszył się że do niego napisała.
Ale gdy przeczytał zawartość zbiło go to z nóg.
************************
Właśnie chciałam wyłączyć laptopa ale usłyszałam że mam nową wiadomość. To był Naill. Miałam nadzieję że tego nie przeczyta ale jednocześnie chciałam żeby o tym wiedział. Nie chcę się z nim rozstawać.
,, Maddie nie rób tego. Kocham Cię i nie chcę się z tobą rozstawać. Nie wiem co Ci mam powiedzieć żebyś zrezygnowała. To twoja decyzja. Chcesz olać swoich przyjaciół i mnie to ok. Ale wiedz że cię kocham."
Popłakałam się na maxa. Nie chciałam się z nim rozstawać.
,, Ja muszę to zrobić dla was. Kocham Cię nawet nie wiesz jak bardzo. Ae nie chce żebyście cierpieli. "
,, Będziemy cierpieć jak nas opuścisz. "
,, Tak to o mnie zapomnicie i będzie dobrze. "
,, Nigdy o tobie nie zapomnę bo nie zapomina się swojej największej miłości. Odjeżdżając sprawisz nam największy ból. Proszę. "
,, Nie ,nie mogę. "
,, Możesz. Trzeba tylko chcieć. "
,, Przepraszam zaraz mi samolot odleci. "
Wyłączyłam laptopa. Ostatni raz przeszłam się po pokojach. Patrzyłam się na stare zdjęcia. Będę za nimi wszystkimi tęsknić. Ale to mnie boli że nie mogę tych zdjęć ze sobą zabrać. Biorę tylko ubrania i pieniądze. Najważniejsze rzeczy. Nie mogą zobaczyć że mnie nie ma. Chciałabym tu zostać ale nie mogę. Może Naill miał trochę rację ale ja też.
Wyszłam i zadzwoniłam po taksówkę. Nie mogłam zabrać samochodu bo by zwróciliby. Taksówka przyjechała zabrała walizki a ja weszłam do środka samochodu.
Czemu ja to robię mogę tu zostać i podjąć się badaniom i mogę wyzdrowieć. Ale ja nie. Ja muszę mieć swoje zdanie. Musi wszystko być po mojej myśli.
Jedyne co później usłyszałam to szum odlatującego samolotu. Odleciałam i nie wrócę. Może jeszcze da się jakoś nawrócić ale ja nie potrafiłabym spojrzeć im w oczy.
Zamknęłam oczy i zasnęłam. Nie miałam innego pomysłu na spędzenie tego czasu w samolocie. Obudził mnie głos stewardesy.
- Proszę pani zaraz lądujemy.
- Dziekuję.
Spojrzałam za szybę samolotu i ujrzałam przepiękny Londyn. Zawsze chciałam tu przyjechać a nawet jak byłam dzieckiem chciałam tu zamieszkać. Ale teraz moje stare marzenie się spełniło. Wyszłam z samolotu ,odebrałam bagaż. Ruszyłam w stronę wyjścia. Zamówiłam taksówkę. Taksówka przyjechała i ruszyliśmy w drogę do mojego mieszkania. Przejechaliśmy koło jakiegoś wielkiego domu a w koło niego wiele dziewczyn. Pewnie jakieś gwiazdy tu mieszkają. Drzwi wielkiego domu się otworzyły a jak zobaczyłam kto to był. Szczęka mi opadła.
****************
Sorry że taki krótki i że musieliście tyle czekać. Nie wyrabiam się teraz koniec roku i musze trochę popoprawiać oceny dlatego rozdziały będą rzadziej i mam nadzieję że mnie zrozumiecie.
Pati :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz