niedziela, 18 maja 2014

ROZDZIAŁ VIII ,, Nie poddawajcie się tak jak ja się poddałam. "

Byłam pod domem. Weszłam do środka i radośnie się przywitałam.
- Hejka. - powiedziałam cała w skowronkach.
- A co ty taka szczęśliwa. - powiedziała Iz
- A nic, gdzie Lily.
- Do góry. Jeszcze obydwoje śpią.
- Ok. To idę do nich.
Weszłam po schodach do góry. Podeszłam do pokoju i weszłam do środka. Ale to co zauważyłam zbiło mnie z nóg. Lily i Justin oni razem w łóżku. Uciekłam z tamtąd. Zbiegłam ze schodów. Iz wołała mnie. Krzyczała gdzie idę. Ja jednak biegłam dalej. Usiadłam po kilku minutach biegu na ławce w parku. Nie płakałam bo nie zabolało mnie to w ten sposób. Po prostu byłam w szoku. Jeszcze wczoraj Justin zachowywał się jakby mu na mnie zależało a dzisiaj widzę go z moją przyjaciółką w łóżku. Wiem co zrobię nie mogę robić wszystkim problemu. Nie chcę być problemem. Wyjadę stąd ,gdzieś daleko. Jak najdalej. Nikt nie może się dowiedzieć gdzie. Jakoś rade dam. Zaraz po pogrzebie. Muszę się z nim przecież pożegnać.
Szłam parkiem patrzyłam się na wszystko będę za tym tęsknić. Ale najbardziej to mnie boli że na pewno przed wyjazdem nie zobacze Naila. Kocham go ale nie chcę żeby potem przezemnie cierpiał. A tak to zapomni o mnie znajdzie sobie dziewczynę i będzie szczęśliwy. A ja umrę gdzieś tam i nikt nie będzie z tego powodu cierpiał.
Nagle dostałam sms-a.
,, Maddie wróć do domu. Przepraszam Cię za to. Znowu się na mnie zawiodłaś. Nie jestem dobrą przyjaciółką najwidoczniej. Jak wrócisz mnie tam nie będzie. Pewnie byś nawet nie chciała żebym tam była.
                                                   Cześć Lily :( "
,, Dobrze pomyślałaś. Ale nie jestem zła bo jestem zazdrosna bo Justin mi się podoba. Justin mi się nie podoba. Jestem zła bo to zrobiła wtedy kiedy wyglądało na to że mi chyba się podoba. Mogłaś pomyśleć że on się podoba. I to byłoby niezbyt fajne. Na całe szczęście nie podoba mi się. Ale jeżeli jest gdzieś koło ciebie to mu powiedź że jak wrócę to ma go tam nie być. Iz może zostać ale on nie.
                                         Cześć Maddie "
Ruszyłam w stronę domu. Weszłam do środka tam nikogo nie było. Wolałam ale nikt nie odpowiadał. Zrobiło mi się strasznie przykro. Myślałam że Iz zostanie i z nią porozmawiam. Trudno. Weszłam po schodach do góry i weszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku wzięłam do ręki laptopa i go włączyłam. Weszłam na jakąś stronę i szukałam miejsca gdzie mogę wyjechać. Znalazłam super miejsce. Teraz poszukać mieszkania. O to mieszkanie mi się podoba. Ładne i nie drogie. Zamówiłam bilety na samolot i zamówiłam mieszkanie. Odłożyłam laptopa i się położyłam. Nie wiem kiedy ale zasnęłam. Obudziłam się był już wieczór. Więc zeszłam do salonu i włączyłam pierwszy lepszy film. Po jakiejś godzinie filmu zasnęłam.
************ 2 dni później ***********
Dziś pogrzeb. Od 2 dni nie wiedziałam Iz i Justina. Jest rano i właśnie się szykuję na pogrzeb. Nie dostałam zaproszenia na stypę więc jakoś się nie stroiłam. Wyszłam i ruszyłam w stronę cmentarzu. Musiałam pomylić godzinę bo ksiądz wychodził. Trudno pomodlę się chwilę porozmawiam z mamą Davida i wrócę do domu.
- Dzień dobry. Szczere kondolencje.
- Witaj Maddie dobrze że przyszłaś. Po tym co mój syn tobie zrobił myślałam że nie przyjdziesz. Mam coś dla Ciebie. David powiedział że jak coś się stanie to żebym Ci to dała. Myślę że on mógł popełnić samobójstwo. Ale on nie żyje nie dowiemy się. Chyba że coś napisał Ci. Przeczytaj na pewno coś ważnego.
- Dobrze.
- Dowidzenia ja muszę już iść goście czekają. Przepraszam że Cię nie zaprosiłam ale zapomniałam. Jak chcesz to czuj się zaproszona.
- Przepraszam ale wyjeżdżam. Z chęcią bym przyszła ale nie mam czasu.
- To dowidzenia. Przeczytaj.
- Dobrze dowidzenia.
Coś ty wymyślił. Jeżeli popełniłeś samobójstwo to wróć na ziemię bo cię muszę zabić. Dobra otwieram.
,, Kochana Maddie.
Przepraszam pewnie podejrzewasz że popełniłem samobójstwo i masz rację. Ale posłuchaj dlaczego to zrobiłem. Nie mogłem patrzeć jak Naill odbiera mi kolejną dziewczynę. Z Nailem znamy się od dzieciństwa ale sie wyprowadziłem. Nail zawsze zabierał mi dziewczyny. Ale ciebie na prawdę kocha. Wtedy robił mi zawsze na złość ale nie na tobie. Byliśmy razem tyle lat i nigdy nie powiedziałem Ci że Cię kocham. Teraz ci to powiem.
Kocham Cię David. "
Zalałam się łzami. Racja nigdy mi nie powiedział tych dwóch słów. Teraz je napisał. Obawiam się tylko że Naill tylko chciał odebrać mnie Davidowi. Mam nadzieje że nie. Idę do domu muszę się spakować.
Weszłam do mojego domu. Wzięłam walizkę i zaczęłam się pakować. Zabrałam wszystkie najbardziej potrzebne rzeczy żeby nie mieć strasznie dużo bagażu. Samolot miałam za półtorej godziny więc sprawdziłam czy wszystko wzięłam i podeszłam jeszcze do laptopa. Chciałam napisać do Nailla.
,, Naill krótko się znamy ale wiem że to co do ciebie czuję jest prawdziwe. Kocham Cię. Ale wyjeżdżam na zawsze nie wrócę. Nie chce być dla was problemem. Nie chce że kiedy umrę będziecie cierpieć. A tak zapomnicie o mnie i będzie dobrze. Znajdziesz sobie jakąś dziewczynę i wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Nie powiem gdzie lecę ani kiedy  ani nic. Nie chce żebyście co cokolwiek wiedzieli. Kocham was i będę tęsknić. Swoją walkę przegrałam ale wasza toczy się dalej. Nie poddawajcie się tak jak ja się poddałam. Cześć Maddie. "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz